sobota, 31 sierpnia 2019

7. "Odrobina słodyczy" - Shari L. Tapscott

Tytuł: "Odrobina słodyczy"
Cykl: Glitter and Sparkle (tom 3)
Autor: Shari L. Tapscott
Ilość stron: 272
Data premiery: 23.01.2019
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

"Do trzech razy miłość!

Harper wreszcie przyznaje się do tego, że czuje coś do Brandona, który od lat był w niej zakochany. Jednak chłopak właśnie zaczął się z kimś spotykać, aby w ten sposób zapomnieć o złamanym sercu i nieodwzajemnionej miłości.

Harper postanawia zatopić smutek w pasji – wypiekach! Decyduje się zgłosić do telewizyjnego show, w którym jednym z sędziów jest Mason, całkiem niezłe ciacho, który od razu zwraca na nią uwagę.

Wszystko idzie dobrze, dopóki Harper nie zostaje przydzielona do drużyny Sadie, pięknej partnerki Brandona. Dziewczyna nie załamuje się i zamierza wygrać program. Nawet jeżeli oznacza to konieczność zaprzyjaźnienia się z najgorszą rywalką."


Macie czasami tak, że pomimo, że coś wydaje się Wam naprawdę całkiem niezłym kawałkiem literatury i mimo że w zasadzie nie macie się do czego przyczepić, czujecie jakiś taki rodzaj niesmaku po przeczytaniu pewnych pozycji?

Jestem pewna, że tak i znam nawet dobre słowo by określić to jak teraz się czuję. Jest godzina pierwsza czterdzieści siedem w nocy, skończyłam czytać tę książkę i czuje niedosyt, rozczarowanie.

Pomimo naprawdę całkiem dobrego startu, takiej wartkości, której niekiedy brakuje mi w innych pozycjach, gdzie często zmuszam się do przebrnięcia przez pierwsze sto stron, czuję się znacznie bardziej rozczarowana niż gdy kończę właśnie tego rodzaju książki.

Postawmy sprawę jasno, “Odrobina słodyczy” nie jest jakąś ambitną lekturą. Oczekiwałam od niej jednak więcej. Może to kwestia tego, że się już powoli starzeję i książki, które dawniej określiłabym mianem naprawdę dobrych dziś oceniam już nieco niżej?

Harper była zakochana w Brandonie. Porzuca studia, wraca do rodzinnej Montany i chce w końcu wyznać chłopakowi swoje uczucia. Niestety, w trakcie świąt dziękczynienia natrafia na zimny prysznic, który nazywa się Sadie – która jest nową dziewczyną obiektu jej adoracji.

Zbliżają się też święta Bożego Narodzenia i coroczny konkurs pieczenia babeczek, w którego jury zasiada piekielnie przystojny i znany piosenkarz. Podczas eliminacji regionalnych między Masonem i Harper zaczyna coś iskrzyć.


Nie odmówię tej książce tego, że czyta się ją bardzo szybko, ale jest też stosunkowo krótka, bo co to jest dwieście stron? To książeczka na jeden dzień. Ale przygotujecie się też na to, że “Odrobina słodyczy” je się z niemal całą ciężarówką… I to jest chyba główny zarzut. Na początku było to urocze, czekałam w jakim kierunku pójdzie ta książka, ale finalnie akcja mnie nie zaskoczyła, wszystko było takie przewidywalne, a momentami też wręcz abstrakcyjne. Takie rzeczy po prostu nie dzieją się naprawdę.

Jeśli lubicie klimaty ciast, konkursów, słodkich romansów i nie oczekujecie w tym spotkaniu z książką czegoś więcej niż fabuła poprawna, do zaakceptowania, trochę ta z rodzaju winny, to może Wam przypaść do gustu.

Jeszcze tylko krótko wspomnę że narracja pierwszoosobowa prowadzona jest w sposób przyzwoity, bohaterka nie była irytująca - to też plus. W zasadzie nie mam się do czego więcej przyczepić, poza tym, że nie do końca podoba mi się jak Shari L. Tappscott poprowadziła akcję.

Dam tej pani jeszcze jednak szansę, ponieważ z tej serii ukazały się jeszcze dwie książki.
Na dzień dzisiejszy: ocena to nasze nieśmiertelne 6/10 dmpic’owych gwiazdek.



Nasza ocena:
6/10
"Całkiem, całkiem, to ta z rodzaju winna przyjemności czytania. "


Książkę recenzował/a dla Was: Kala

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz